|
no i wróciłam Ci ja ze Schwarzwaldu. magicznie magicznie magicznie. cisza przerywana cichymi dźwiękami fortepianu. zapach choinki, wiersze na szczycie, nieznajomi mówiący 'hallo' na ulicy. pozytywnie bardzo. tak bardzo-bardzo..
tydzień się zarzekałam, że nie wyduszę z siebie zdania po angielsku, toteż komunikacja będzie migowa bądź wcale nie będzie. zapomniałam tylko, że jesteśmy 30km od Strasbourga i wszyscy mówią po francusku. Ach tak, przykro mi, po francusku też nie mówię. [wtf?! a to nie Ty jesteś tą tłumaczką, dzięki której ON zrozumiał... ?!]
po wigilii spędzonej wśród Niemców poleciały same pochwały na temat mojego mówionego francuskiego i angielskiego. nic nie rozumiem, nawet nie zauważyłam w którym języku mówię momentami. nie, to nic nie znaczy. umysł płata mi figle. jak boga kocham.
nie będzie podsumowania roku, bo nie ma czego podsumowywać. nie będzie bezsensownych postanowień, których nikt nigdy nie realizuje. jeszcze będzie na to czas. nowy rok się nie zaczął, stary nie skończył. nie tak, nie tam, nie wtedy.muszę nastroić wreszcie gitarę. o tak.
odwiedzam stare kąty kąty, których już nie ma nie lubię tej pustki zupełnie jakby ktoś skasował razem ze słowami emocje które kiedyś dawały nadzieję i były światełkiem w tym pieprzonym tunelu.
potrzebuję zająć czymś umysł. planuję szalony remont pokoju. a co mi tam. potrzebuję zmian. potrzebuję, żeby mnie ktoś upił
ja nie wiem jak to jest, że wszyscy potrzebują coś mówić, gadać, paplać, opowiadać, zachwalać, krytykować, plotkować, doradzać, planować, gdybać, przytakiwać, wyrażać własne pieprzone zdanie, które i tak nic nie wnosi. milcz. ciszą do mnie mów. siądź naprzeciw, dotykając niemożliwego. daj odetchnąć od słów.
odplątaj mnie. proszę. tak bardzo teraz tego potrzebuję...
jestem taka obca kiedyś mnie nie poznasz. ciaglejestemsamciaglejestemsamciaglejestemsam.
boję się wieczorami. w mojej szafie czai się potwór. włochaty. _________________________________________________ aniele mój choć przez chwilę bądź blisko bym poczuć mogła ciepło twego głosu gdzieś w środku nocy gdy zgaśnie światło gdy znów braknie wiary
spraw bym mogła poczuć tą małą dziewczynkę we mnie biegającą po łące wpatrzoną ufnie w twe oczy wtuloną w twą dłoń tak ciepłą tak lekką jak wiatr w niedzielne południe
uczyń mój uśmiech prawdziwym gdzie jesteś gdzie jesteś, aniele mój? [23.12.2009]
________________________________________
Komentarze:
20.01.2010, 22:29 IP: 94.254.161.183 gizajo zastyglam na moment czytajac jak wiele zmian nadeszlo i odeszlo. Czy to jestes nadal Ty? jezdzisz sobie gdzies tam po swiecie natchnieta nowym pradem, oddychasz nowym powietrzem ale niestety i tak szybko trzeba wrocic do rzeczywistosci/. Prosze- wybacz mi dluga nieobecnosc i odezwij sie jak tylko bedziesz mogla... :****
06.01.2010, 15:38 IP: 95.155.125.242 Klaudia :)
06.01.2010, 00:17 IP: 85.222.86.43 to-ja .................... (milczę z podziwem:))
05.01.2010, 17:55 IP: 77.48.23.8 R. Tyyyyy gdzieeee niiie jesteeeeśś?
04.01.2010, 21:53 IP: 84.10.95.10 Angie Jestem :)
|
|